Podsumowanie, 3 rok bloga oraz coś nowego

Cześć!

Zawiły opis niczym z jutubowej zakładki "Na czasie".
Tak, blog obchodzi dzisiaj trzecie urodziny; tak, jak zwykle będzie podsumowanie ubiegłego roku; tak, to już pora, by mieć logo.


Uwaga, uwaga!
Chcę zacząć od tego, że dzisiejszy post jest już SETNYM na tym blogu. Z tego miejsca chcę podziękować Ci za to, że od czasu do czasu tu zaglądasz. Mam nadzieję, że przepisy, które publikuję nadal Ci się przydają, a moje wskazówki są pomocne.

Ostatni wpis 2019 roku był takim małym podsumowaniem, a raczej próbą wyjaśnienia tak małej ilości przepisów. Jeśli go przegapiłeś, albo (po prostu) chcesz jeszcze raz przeczytać możesz to zrobić klikając TUTAJ.
Dzisiaj chcę trochę napisać o słodkościach, jakie przygotowałam dla Ciebie w 2019 roku. Na pewno był to rok bogaty w nowe doświadczenia- poza blogiem nauczyłam się robić bezy i składać torty, pierwszy raz w życiu robiłam przetwory, eksperymentowałam z pozostałościami ciast, żeby nic się nie zmarnowało, do znanych sobie przepisów dodawałam coraz to nowe rzeczy, żeby polepszyć ich smak i uzyskać coś nowego. Zaprzyjaźniłam się  z ciastem drożdżowym i robiłam je na różne sposoby.

Rok rozpoczęłam klasycznym serniczkiem na cytrynowym spodzie, to właśnie takie ciasto przygotowałam na przyjacielską mini Wigilię. Nadal nie mogę wyjść z podziwu, że jeszcze niedawno bałam robić się serniki ze strachu, że mi oklapną ;)

Następnie przyszedł czas na gorącą czekoladę do picia, och... uwielbiam ten smak, a dzięki pobycie w Szkocji zrozumiałam miłość do połączenia mięty z czekoladą w gorących napojach.

No i chałka- smak dzieciństwa. Siadając razem z Mamą do świeżo kupionej chałki pochłaniałyśmy ją całą niemal od razu. Ta moja różniła się lekko smakiem od tej sprzed lat, ale jestem na dobrej drodze.

Ciasto jogurtowe- genialny zamiennik dla babki cytrynowej na święta wielkanocne.

Ciasto bez pieczenia z kaszy manny; po zrobieniu go w takiej odsłonie zaczęłam szaleć z kremami na bazie manny i dzięki temu powstało kilka całkiem fajnych, chociaż jeszcze do dopracowania przepisów.

Mus jabłkowy- pierwszy w życiu. Dla mnie obowiązkowo z cynamonem, dla moich bliskich obejdzie się bez tego dodatku ;)

Muffinki z powyższym musem. Co ważne mogą być wegańskie, bo jajko, które znalazło się w przepisie można pominąć!

3bit- hit dla osób, które lubią słodkie co nieco, ale niekoniecznie lubią piec.

Resztkowy deser- trochę biszkoptu, trochę herbatników, nieco czekolady i a'la bajaderki gotowe. Wszystkich zaskoczył banan w środku.

Proszę bardzo, klasyczna drożdżówka z kruszonką. Cud, miód <3

Co zrobić, gdy masz ochotę na brownies, ale nie masz odpowiedniej ilości składników? Babeczki!

Kolejny sernik. Tym razem poszalałam. Ucząc się robić karmel doskonały pomyślałam, że sernik na słonym spodzie z solonym karmelem i popcornem będzie idealny. Miały być jeszcze precelki, ale nie było ich w sklepie. Co zabawne- znalazłam je kilka miesięcy po zrobieniu tego ciasta.

Kolejna propozycja bez pieczenia, mocno zainspirowana przepisem Agaty i Małgosi, czyli Dziewczyn z wypiekami. Idealny na ciepłe dni lata.

Następnie zaczął się sezon na jagody, więc kupiłam ich na targu naprawdę dużo. Pierwszy raz, poza pracą, robiłam jagodzianki, a...

... z reszty jagód przygotowałam torcik jagodowy. Nazwałam go rustykalnym, bo nie chciałam obkładać całości kremem. Nie przy takiej temperaturze za oknem ;)

Miks oreo, milki i mojego przepisu na brownie to raj dla wszystkich czekoladoholików. Kto chce kawałek?

I ostatni przepis 2019 to puree z dyni, z którego zrobiłam także ciasto dyniowe. Przepis na ciasto pojawi się w 2020 ;)

A tak to wszystko wyglądało:


















Do usłyszenia!

Komentarze

Lubiane